czwartek, 25 lipca 2013

Konkurs z Zalando i babeczki z podwójnym twistem.

Cytrynowe babeczki z dodatkiem cytrynowego likieru - jednocześnie orzeźwiające i słodkie czyli coś czego nam trzeba na lato. Zobczcie przepis na te cudeńka i dowiedzcie się jak wygrać bon na zakupy w Zalando.pl o wartości 200 zł :)

Sklep Zalando zaproponował mi przetestowanie dowolnych produktów ze swojego asortymentu, a także nagrodę na uczestników konkursu. Sama oczywiście wybrałam coś z sekcji Dom-Kuchnia, ale dla Was mam kupon na dowolne produkty (także odzież i buty) o wartości 200 zł.

KONKURS

Co zrobić żeby wziąć udział w konkursie? Wystarczy w komentarzu do tego postu napisać, na jaką okazje przygotowalibyście podobne cupcakes? Na Wasze komentarze czekam do 31 lipca, do godziny 19.00. Regulamin konkursu znajdziecie tutaj.


Na co zdecydowałam się ja? Skusiłam się na taką paterę (bo zawsze mi się taka marzyła) oraz akcesoria do przygotowywania cupcakes - urocze papilotki i flagi do podpisania babeczek oraz wyciskacz do kremu). O ile patera i wyciskacz sprawdził się świetnie i na pewno na stałe zagoszczą w mojej kuchni, tak niestety papilotki okazały się większe niż silikonowe foremki które mam. Także cenna wskazówka dla mnie na przyszłość: zawsze sprawdzać rozmiar papilotek. Wyciskacz sprawdził się bardzo ze względu na swoją metalową końcówkę (ale uwaga, tylko jedną więc nie ma możliwości regulowania wielkości i kształtu wyciskanego kremu, w przeciwieństwie do klasycznych rękawów) i świetnie zaprojektowany pojemnik, ułatwiający wyciskanie całego kremu. Wyciskacz ma także zakrętkę, o pozwala niewykorzystaną część kremu czy masy spokojnie przechować w lodówce, bez konieczności wyjmowania jej z pojemnika (a wiadomo że zawsze wtedy sporo kremu zostaje przyklejone do brzegów). Patera jest fajna, nie za duża, w sam raz na tort z klasycznych okrągłych blach (o średnicy 20 cm czy 24 cm).

A tymczasem pora na przepis na orzeźwiające babeczki z likierem, cytrynowym nadzieniem i kremem!


Składniki: (na 12 babeczek):
Przepis na cupcakes pochodzi z tej strony.
Na cupcakes:
  • 1½ szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki soli
  • 50 g masła w pokojowej temeraturze
  • 50 serka typu philadelphia
  • 1 szkalnka cukru
  • 3 duże jajka
  • 2 łyżki likieru limoncello (mi nie udało się dostać oryginału)
  • ½ szklanki maślanki
  • ¼ szklanki soku z cytryny
  • skórka z jednej cytryny
Cytrynowe nadzienie:
  • skórka z 2 cytryn
  • ½ szklanki soku z cytryny
  • ¼ szkalnki cukru
  • 1 jajko + 1 żółtko
Na krem:
  • 50 g masła w pokojowej temepraturze
  • 100 g serka typu philadelphia 
  • 1 łyżka likieru limoncello
  • 2 szklanki cukru pudru 
Wykonanie:
  1. Cupcakes: Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni. W jednej miesce mieszamy mąkę, proszek i sól .W drugiej umieszczamy masło, cukier i serek i ubijamy aż masa będzie lekka i kremowa, około 2-3 minut. Dodajemy jajka, cały czas ubiając. Na końcu dolewamy likier i mieszamy.
  2. Zminiejszamy obroty w miserze i dodajemy na zmianę mąkę i maślankę, cały czas mieszając. Dodajemy sok z cytryny i delikatnie mieszamy tylko do połączenia składników. Rozkładamy ciasto na 12 foremek do muffinków wyłożonych papilotkami i pieczemy około 20 minut. Studzimy.
  3. Nadzienie: W garnku gotujemy razem skórkę z cytryny, sok i cukier doprowadzając do wrzenia na średnim ogniu.
  4. W małej misce ubijamy razem jajko i żółtko. Dodajemy do tego podgrzaną cytrynę z cukrem, mieszamy. Spowrotem przelwamy wszystko do garnka i cały czas mieszając gotujemy przez około 5 minut. Studzimy. 
  5. Krem: W misce ubiajmy mikserem masło i serek, potem dodajemy likier i ubijamy. Na końcu, zmieniszając obroty dodajemy przesiany cukier puder i ubijamy az masa będzie gładka.
  6. Górę cupcakes smarujemy nadzieniem. Możemy też w każdym cupakces wyciąć (np. przy użyciu końcówki z wyciskacza) małą dziurkę i wypełnić delikatnie łyżeczką nadzieniem. Wierzch cupcakes dekorujemy kremem.
Smacznego!


17 komentarzy:

  1. Takie babeczki przygotowałabym kochanemu Połówkowi za to , że jest .... za to, że kocha i wspiera, za to, że jest wspaniałym Tatą dla naszych Szkrabów, a dla mnie cudownym Mężem ... takie babeczki przygotowałabym mu z okazji Dnia Wszystkich Mężczyzn:) Pozdrawiam
    Jolanta Szyndlarewicz
    jolantamarel@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wybrałabym takie babeczki dla mamy, tak bez okazji - bo przyjemności bez okazji są najlepsze. Poza tym ona uwielbia cytrynowe desery ;)

    lekkibrzusio@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie babeczki to idealne "COŚ" na babski wieczór. Cytrynowa nuta ciasta całkowicie zagłuszy kaloryczne wyrzuty sumienia, a orzeźwiający zapach skutecznie zachęci uczestniczki do wymiany najnowszych ploteczek :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi od razu przyszła na myśl pewna wizja. Odległego bo jeszcze nie zapowiedzianego (kto wie ;) ślubu. Przygotowałabym takie babeczki na przyjęciu na świeżym powietrzu, oznaczylabym w ten sposób miejsce każdego gościa. Papilotki są tak eleganckie że z łatwością wpisałyby sie w nastrój i okazję dnia :) Myslę, że każdy byłby oczarowany takim dodatkiem i chetnie by go skonsumował. Pozdrawiam serdecznie
    Martyna Karolewicz
    martyna.karolewicz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobne cupcakes zrobiłabym za rok w sierpniu na 5 rocznicę ślubu.To drewniana rocznica, a te babeczki pięknie będą się komponowały na drewnianym stole. moje@kobiecemysli.pl Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. 2 tygodnie temu organizowałam parapetówkę w moim nowym pieknym mieszkaniu :) zaprasilam znajomych i i rodzinke.. Upieklam na te okazje przepyszne foundant czekoladowe z plynna czekolada w śodku, podałam je z galka lodów śmietankowych i musem ze świerzych malin :) posypakam m@msami.. Po prostu niebo w gębie :) Goście w baardzo szybkim tępie pochloneli wszystkie babeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja dla siebie bym przygotował takie babeczki, a że chciałbym się tym wypiekiem pochwalić obdarował bym 11 bliskich mi osób babeczkami i to byłby ....babeczkowy dzień;) mienko@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdyby tylko mój mąż lubił cytrynowe wypieki, takie babeczki upiekłabym na naszą, już trzecią, rocznicę ślubu, która zbliża się wielkimi krokami. No ale, w związku z tym, co napisałam na początku - odpada. Jednak nic straconego, bo także wielkimi krokami zbliżają się urodziny mojej jedynej siostrzeniczki, zresztą mojej chrześniaczki przy okazji. A urodziny to zacne, bo pierwsze - okazja jak znalazł. A, że sama zainteresowana raczej ich nie skosztuje - nie szkodzi. Ważne, że od najmłodszych lat będzie wiedzieć, że u cioci to same pychoty można znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmm, taki babeczki na upalny wieczór w babskim towarzystwie - i wszystkie diety poszłyby w las ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To wprawdzie nie moja okazja, ale doniosłości nie sposób jej odmówić.
    Upiekła bym je moim dziadkom, zapalonym fanom gier karcianych. Oczami wyobraźni widzę pokój skąpany w mglistej poświacie, z pewnością potęguje to dym z dziadkowej fajki z waniliowym tytoniem. Wszyscy zacni państwo siedzą ubrani na galowo, jak nakazuje etykieta wieczornych spotkań. Panowie w marynarkach, panie z misternie pomalowanymi paznokciami w drapieżnym kolorze, przyodziane w sukienki z żabotami, tu nie ma miejsca na niechlujstwo, oj nie! Tym razem jednak zamiast wyświechtanych paluszków i precli, coś dobrego i słodkiego, co dobrze skomponuje się z nalewką pigwową rocznik 2009. Wyłącznie w eleganckich papilotkach, jednak tak by nie przyćmić urody dam. Podekscytowana Pani Krysia podbije stawkę gry, a babci nawet oko nie drgnie i dorzuci do puli kolejną, cytrynową babeczkę. Pan Ryszard jednak spasuje, bo ubrudził sobie koszulę kremem, a po babeczce zostało jedynie wspomnienie i samotna chorągiewka. Tylko dziadek będzie sceptyczny, nieco nieufny, bo to przecież nie najlepsza baba piaskowa spod babcinej ręki, ale.. przekona się, na pewno się przekona ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podobne babeczki przygotowałbym dla mamy na koniec akademickiego roku,
    by zapomniała mnie spytać, ile mam poprawek we wrześniu, bo byłaby w szoku!

    OdpowiedzUsuń
  12. Takich babeczek nie przygotowuje się na byle okazję. Prezentują się cudownie i jestem przekonana, że smakują równie dobrze.

    Przygotowałabym je na dzień, w którym osiągnęłabym sukces w pełnym tego słowa znaczeniu. Od wielu lat tworzę różne powieści, nowelki, prowadzę pamiętnik, okazjonalnie pisując też recenzje lub artykuły. W przyszłym roku wyjeżdżam na studia do Wielkiej Brytanii i sądzę, że kiedy zobaczyłabym, że już mam miejsce w wymarzonym uniwersytecie, odetchnęłabym spokojnie i z uśmiechem zabrała się za zrobienie tych właśnie babeczek. A dlaczego tych? Mają w sobie wszystko, co uwielbiam. Począwszy od cytryny, którą w dzieciństwie potrafiłam jeść solo z niezwykłą przyjemnością, przez kremowy serek philadelphia, który jest jednym z moich ulubionych, a na pewno nazwałabym go niezawodnym do wszelkich mas, kończąc na obecności likieru, który tak naprawdę jest jedynym rodzajem alkoholu, który lubię i piję z przyjemnością. Poza tym - wielka ze mnie estetka, a co za tym idzie - włożyłabym dużo zapału i wysiłku w to, by mój triumfalny wypiek wyglądał równie uroczo i cukierkowo jak ten tutaj oryginał i śmiem twierdzić, że przy tej dozie zaangażowania uzyskałabym wymarzony efekt. Czuję, że kiedy koniec końców ostudziłabym babeczki i skosztowała jednej z nich, byłabym jedną z najbardziej usatysfakcjonowanych osób na świecie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię robić mufinki i inne babeczki - są to dla mnie takie małe pseudo torciki. Wypieki, którymi można podbić czyjeś serce. Są malutkie, urocze i pełne wdzięku. A ileż one mogą mieć różnych odsłon - mogą być wytrawne, zdrowe, świąteczne, urodzinowe, owocowe - cokolwiek nam się zamarzy! Może właśnie dlatego są tak wspaniałe - dlatego, że są takie uniwersalne?
    Każdy pomysł na wypiek tworzy się w głowie, ale kierowany jest z serca, żeby uszczęśliwić naszych bliskich i przyjaciół.
    Odpowiedź miała dotyczyć okazji, na którą bym przygotowała takie babeczki. Wychodzę z założenia, że każdy dzień jest wyjątkowy. Każdego dnia powinniśmy dbać o siebie i swoich bliskich. Pielęgnować nasze uczucia, cieszyć się z tego, że jesteśmy razem. Każdy dzień jest powodem do celebracji. Świętowania, że możemy wstać rano, zdrowi, z poczuciem, że jesteśmy kochani i kochamy. Dla mnie taka babeczka była by idealna na teraz, na drugie śniadanie zjedzone z ukochanym mężczyzną u boku, zjedzone tego pięknego dnia z twarzą ogrzaną letnim słońcem i wietrzykiem muskającym policzki. Babeczka na uczczenie życia :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Kasia - plateofjoy@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie radosne okazje są tak słodkie, że dodatkowe słodkie wypieki są zbędne. Kiedy człowiek jest szczęśliwy nie ma głowy do jedzenia. Bywa jednak tak, że nie zawsze odnosimy sukcesy, nie zawsze mamy z czego się cieszyć, a z naszych buź szybko znika uśmiech.
    Właśnie na taką okazję przygotowałabym cupcake'i z kremem i lekko pijanym nadzieniem. Przydałyby się wtedy idealnie poprawiając humor i dając odrobinę radości i osłody w ciężkich momentach. Nieważne czy to niepowodzenie w pracy, oblany egzamin, deszczowy dzień czy cokolwiek innego. Z okazji niepowodzeń zawsze dobrze naładować się odrobiną szczęścia w postaci słodkiej babeczki.
    aleglodomorek@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń