Najlepiej smakują jeszcze ciepłe no i są w sam raz do zabrania na piknik.
Składniki (na około 8 misiów)
ciasto*:
- 1/2 szklanki mleka
- 2 czubate łyżki cukru
- 1/4 szklanka oleju
- 2 jajka
- szczypta soli
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżeczka drożdży w proszku
- 100 gramów białego sera (użyłam twarogu półtłustego)
- 1 żółtko
- 3 łyżki cukru pudru
- 40 wydrylowanych wiśni
- Mleko lekko podgrzewamy (nie gotujemy!) i dodajemy cukier, olej i sól.
- Dodajemy jajko i całość dokładnie mieszamy.
- Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy drożdże.
- Do mąki i drożdży dodajemy mleko z dodatkami.
- Całość wyrabiamy, aż ciasto będzie lśniące i elastyczne (ma być dość gęste, ale klejące, w przypadku gdy ciasto jest za luźne, można dodać jeszcze trochę mąki).
- Miskę przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę.
- Twaróg rozgniatamy widelcem, dodajemy żółtko i cukier puder i całość mieszamy na gładką masę.
- Nagrzewamy piekarnik na 180-200 stopni.
- Gdy ciasto wyrosło, odrywamy po kulce i formujemy okrągły placek.
- Placuszki układamy na blaszce wysmarowanej tłuszczem i posypanej mąką lub wyłożonej papierem do pieczenia.
- Z dwóch mniejszych kuleczek formujemy uszy i doklejamy je do placuszków, tak by powstała głowa misia z uszami.
- W każdym misiu robimy lekkie wgłębienie na masę serową.
- Misie nadziewamy serem i ozdabiamy wiśniami według uznania (moje misie mają oczy, pyszczek i uszy z wiśni).
- Pieczemy około 20 minut w temperaturze 180-200 stopni. (aż misie się zarumienią).
Smacznego!
*Przepis na ciasto drożdżowe pochodzi od mojej babci i pewnie podobna receptura na drożdżówkę znajduje się w wielu domach. Tym razem po prostu zmniejszyłam liczbę składników o 1/3 (bo przepis babci jest na wielką blachę), zrezygnowałam z kruszonki na rzecz sera i wiśni, zamiast przygotowywać rozczyn ze świeżych drożdży, użyłam suszonych i całość zamieniłam w małe misie. Ciasto drożdżowe jest na tyle elastyczne że możemy z niego wyczarować też kwiatki, ślimaki, słoneczka i wiele innych. Zachęcam do eksperymentowania :)
one są przeurocze :-)))
OdpowiedzUsuńŚwietne dla dzieci i nie tylko, poprawią nastrój każdemu!
OdpowiedzUsuńprzyjazne dla oka;)
OdpowiedzUsuńno i zapewne też pyszne!
Śliczne, a i za pewne przepyszne :)
OdpowiedzUsuńŚliczniaste :) Serio, żal byłoby mi jeść takie mordeczki :)
OdpowiedzUsuńsliczne sa:)
OdpowiedzUsuńJakie urocze...jak takie potem jeść?
OdpowiedzUsuńHihi ja zaczynałam od uszu :)
OdpowiedzUsuńurocze misie:)
OdpowiedzUsuńurocze są :)
OdpowiedzUsuńjakie cuda!
OdpowiedzUsuńpo prostu urzekające.
smakiem i wyglądem.