Na święto to szczególnie czekają dzieci. To do najmłodszego w towarzystwie należy decyzja do kogo trafić ma dany kawałek ciasta (najczęściej decyzje te podejmuje siedząc pod stołem).
Parę dni przed świętem Trzech Króli Galette des rois można kupić we francuskich cukierniach, piekarniach i sklepach spożywczych. Co ciekawe, figurki często dołączane są oddzielnie (z obawy przed udławieniem się). Uważam jednak, że wersja z ciasta francuskiego jest tak prosta, że szkoda byłoby nie spróbować przygotować jej samodzielnie, oczywiście umieszczając w środku mały drobiazg. Mi szczególnie przypadł do gustu krem migdałowy i na pewno jeszcze nie raz wykorzystam go w formie nadzienia, na przykład do rogalików czy tarty.
Świąteczne wypieki na 6 stycznia to nie tylko pomysł Francuzów. Grecy, Hiszpanie, Portugalczycy, Szwajcarzy czy Meksykanie także mają swoje wersje ciasta z okazji Trzech Króli. Ale to może w przyszłym roku :).
Składniki:
- 1 płat ciasta francuskiego (użyłam gotowego)
- krem migdałowy:
- 100 gramów płatków migdałowych
- 100 gramów cukru
- 2 jajka + 1 jajko do posmarowania
- 100 gramów miękkiego masła
- 50 gramów maki
- 2 łyżeczki rumu lub koniaku (opcjonalnie)
- mała porcelanowa/plastikowa figurka (ja użyłam ziarenka fasoli pomalowanego na złoto) i korona dla króla (opcjonalnie).
- Piekarnik nagrzewamy do 210 stopni.
- Płatki migdałowe miażdżymy w moździerzu lub dokładnie rozbijamy tłuczkiem. Powinna powstać drobna miazga (ale nie gładki proszek).
- W misce ucieramy (najlepiej mikserem) masło z połową cukru i płatków migdałowych.
- Gdy uzyskamy jednolitą masę dodajemy jedno jajko i dalej ucieramy.
- Dodajemy pozostałą część płatków, cukru i drugie jajko, ubijamy jeszcze przez 3-4 minuty.
- Na końcu dodajemy mąkę (i ewentualnie rum/koniak) i całość mieszamy.
- W oddzielnej miseczce widelcem rozbełtujemy jedno jajko.
- Z ciasta francuskiego wycinamy dwa kółka, tak aby jedno miało o około 5 mm większą średnicę.
- Z pozostałego ciasta będziemy mogli przygotować dodatkową dekorację.
- Na blaszce wyłożonej papierem układamy mniejsze kółko i jego brzeg smarujemy jajkiem.
- Wykładamy na nie masę migdałową, zostawiając margines wysmarowany jajkiem.
- W dowolnym miejscu umieszczamy porcelanową figurkę (lub ziarno fasoli).
- Przykrywamy drugim kółkiem, dokładnie dociskając brzegi, tak aby dwie części ciasta dobrze się skleiły.
- Całą powierzchnię ciasta delikatnie uciskamy, żeby pozbyć się powietrza za środka. Brzeg ciasta delikatnie nacinamy tępą stroną noża co 3-5 mm tworząc delikatne ząbki.
- Na wierzchu ciasta możemy poukładać ozdoby wycięte z reszty ciasta francuskiego: na przykład gwiazdki, listki czy kwiatuszki (ja zrobiłam różyczki zwijając w ruloniki cienkie paski ciasta).
- Całość smarujemy jajkiem.
- Pieczemy przez około 30 minut, przez pierwsze 15 minut w temperaturze 210 stopni, kolejne 15 minut w 180 stopniach.
- Co jakiś czas sprawdzamy, czy ciasto się nie przypala.
- Po upływie 30 minut ciasto od razu wyjmujemy z piekarnika.
- Po upływie 10 minut możemy od razu kroić i podawać, ale równie dobrze smakuje po zupełnym ostudzeniu.
super sie prezentuje ale jak dla mnie troche za pracochłonne moge tylko podziwiac.
OdpowiedzUsuńBernadeta ale robi je się szybko i jest łatwe serio. 15 minut maksymalnie na krem plus pieczenie. Opis jest taki długi, bo starałam się być jak najbardziej szczegółowa.
OdpowiedzUsuńwspaniały wypiek ....miło poczytać o tradycjach innych krajów:)pozdrawiam Jolanta Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńfajny zwyczaj z tą fasolą :) dzieci pewnie mają dużo radochy :)
OdpowiedzUsuńTeż je upiekłam właśnie w tej wersji, choć mój przepis się troszkę różnił. Tylko słabo skleiłam brzegi i mi wypłynęło nadzienie... Ale było bardzo smaczne :) Co ciekawe, w smaku przypomina mi baklavę :) Tylko bez miodu
OdpowiedzUsuńAleż ja lubię Twojego bloga:-)Znowu piękne zdjęcia i bardzo fajny przepis:-).
OdpowiedzUsuńSabienne dzięki za przemiłe słowa :)
OdpowiedzUsuń