Do przygotowania skórek zainspirowały mnie Słodkie Rozmyślania (dziękuję) i to z ich wskazówek korzystałam głownie przy przygotowywaniu czekolady. Natomiast same skórki próbowałam kandyzować zgodnie ze wskazówkami Magdy Gessler z zeszłorocznego wydania WPROST, lecz okazał się to totalny niewypał i w połowie musiałam zacząć kombinować po swojemu. Efekt był zadowalający, dlatego poniżej przedstawiam zmodyfikowaną wersję.
Składniki:
- kilogram pomarańczy o grubej, pachnącej skórce
- 1 litr wody + dodatkowa woda do dodania
- 2 szklanki cukru
- 250 gramów czekolady gorzkiej deserowej
- 1 łyżeczka miodu
Wykonanie:
- Pomarańcze myjemy w ciepłej wodzie z dodatkiem soli. Dokładnie płuczemy. Obieramy ze skóry tak aby uzyskać ćwiartki skórki.
- Z każdej skórki usuwamy albedo czyli białą część (to bardzo żmudne, ale ważne bo inaczej skórki będą gorzkie).
- W garnku gotujemy pół litra wody. Wrzucamy skórki i krótko obgotowujemy (3-5 minut).
- Odsączamy i każdą ćwiartkę skórki kroimy na wąskie paski.
- Drugie pół litra wody gotujemy w garnku, dodajemy cukier i gotujemy na małym ogniu aż do gęstnienia (po włożeniu łyżki powinna ciągnąć się cieniutka nitka).
Dodajemy skórki i zmniejszamy ognień. Całość gotujemy około godziny mieszkając od czasu do czasu i odstawiamy na parę godzin (może być na noc). Potem znów stawiamy na małym ogniu i gotujemy przez kolejną godzinę. Czynność powtarzamy przez 3 dni. W moim przypadku konieczne było dodawanie za każdym razem około 1 szklanki wody. - Tak kandyzowane skórki moczymy w rozpuszczonej w kąpieli wodnej czekoladzie z dodatkiem miodu. Odkładamy do zgęstnienia. Gotowe skórki przechowujemy w lodówce.
Smacznego!
Polecam obieranie skórki z pomarańczy zwykłą obieraczką do warzyw. Efekt jest bardzo zadowalający, praktycznie zero białej skórki, a pracy o wiele mniej :)
OdpowiedzUsuń