Zdecydowałam się na wpis...(buduję napięcie)
Jagody! Jej wizja i okazja do przygotowania cupcakes szczególnie mnie urzekła, zresztą przeczytajcie sami:
To wprawdzie nie moja okazja, ale doniosłości nie sposób jej odmówić.
Upiekła bym je moim dziadkom, zapalonym fanom gier karcianych. Oczami wyobraźni widzę pokój skąpany w mglistej poświacie, z pewnością potęguje to dym z dziadkowej fajki z waniliowym tytoniem. Wszyscy zacni państwo siedzą ubrani na galowo, jak nakazuje etykieta wieczornych spotkań. Panowie w marynarkach, panie z misternie pomalowanymi paznokciami w drapieżnym kolorze, przyodziane w sukienki z żabotami, tu nie ma miejsca na niechlujstwo, oj nie! Tym razem jednak zamiast wyświechtanych paluszków i precli, coś dobrego i słodkiego, co dobrze skomponuje się z nalewką pigwową rocznik 2009. Wyłącznie w eleganckich papilotkach, jednak tak by nie przyćmić urody dam. Podekscytowana Pani Krysia podbije stawkę gry, a babci nawet oko nie drgnie i dorzuci do puli kolejną, cytrynową babeczkę. Pan Ryszard jednak spasuje, bo ubrudził sobie koszulę kremem, a po babeczce zostało jedynie wspomnienie i samotna chorągiewka. Tylko dziadek będzie sceptyczny, nieco nieufny, bo to przecież nie najlepsza baba piaskowa spod babcinej ręki, ale.. przekona się, na pewno się przekona ;)
Jagodzie serdecznie gratuluję, już piszę maila ze szczegółami :)
Widzę po Waszych komentarzach że spodobał Wam się pomysł z konkursami od czasu do czasu, obiecuję więc ze postaram się o następny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz