Restauracja The Old Man & The Sea w porcie Jaffa w Tel Avivie - na zdjęciu między innymi hummus, roladki z bakłażana, tabbouleh czyli sałatka z pietruszki i kuskusa czy babaganusz czyli puree z pieczonego bakłażana.
Shish kebab czyli mielona baranina na szaszłyku, tutaj podana w sosie z tahini, czyli miazgi sezamowej - w restauracji Goldman na telawiwskim wybrzeżu - absolutnie miejsce numer jeden.
Na miejscu drugim zdecydowanie plasuje się kebab. Ale uwaga - to co sprzedawane jest w polskich budkach niewiele ma wspólnego z kebabami jakie jedliśmy w Izraelu. Mielone mięso baranie, doprawione różnymi przyprawami i podane w formie szaszłyku to shish kebab. Pomysłowość w tym na co można nadziać mięso zamiast zwykłego patyka nie zna granic:
Shish kebab podawany na pałeczkach cynamonu.
Trzecia rzecz, której nie mogło zabraknąć to falafel: ich składnikiem głównym także jest ciecierzyca, ale przygotowane kotleciki z puree ciecierzycowego i różnych dodatków smaży się w głębokim tłuszczu:
Falafel z pieczarkami
Falafel z pietruszką
Chłopiec w Betlejem przygotowuje sobie małą przekąskę: kulkę falafela wkłada do pity.
To co nas dodatkowo zachwyciło to ryby i owoce morza. Szczególnie nadmorskie położenie Tel Awiwu sprawia, że w mieście tym jest wiele miejsc gdzie zjeść można doskonałe ryby. Poniżej pikantna zupa rybna:
Zupa rybna także w restauracji Goldman, z (a to niespodzianka) ciecierzycą.
A co z piciem? Nas zauroczyły mini kioski na ulicach w których napić można się zarówno kawy, wina jak i świeżo wyciskanego soku z cytrusów, granatów czy warzyw.
Jedno z takich miejsc przy słynnej ulicy Rothschild.
Nie zabrakło też próby naśladowania zachodnich trendów ;)
Stars&Bucks Cafe w Betlejem, Autonomia Palestyńska
Choć w wielu sklepach i restauracjach tak rekomendowane przez przewodniki i portale turystyczne targowanie się nie jest już na miejscu, to jednak na targach i stoiskach nadal funkcjonuje:
Bazar Carmel - słynne targowisko Tel Awiwu, gdzie targowanie się to podstawa.
Restauracje i bary bardzo często część stolików mają w ogrodach, przy plaży czy wręcz na wydzielonej części ulicy. Spotkać można było tam bezpańskie koty, plączące się między stolikami i czekające na co lepsze kawałki ryby.
Izrael to oczywiście nie tylko słońce i pyszne smaki. To niesamowita historia, kilka kultur i społeczeństw żyjących na bardzo ograniczonym obszarze, to także kilka religii, polityka i wreszcie konflikty zbrojne. Chociaż to blog kulinarny to jednak pokażę Wam poniżej kilka innych oblicz tego niesamowitego kraju:
Dziewczyny odbywające obowiązkową służbę wojskową, (dla kobiet 2 lata, dla mężczyzn 3).
Pchli Targ w Tel Awiwie - Jaffa
Pchli Targ w Tel Awiwie - Jaffa
Pchli Targ w Tel Awiwie - Jaffa - sprzedawca odpoczywa
Partyjka rozgrywana w starym porcie w Jaffie (Tel Awiw)
Dzieci wracające ze szkoły w żydowskiej dzielnicy Jerozolimy
Dzieci wracające ze szkoły w żydowskiej dzielnicy Jerozolimy
Haredi czyli ultraortodoksyjni wyznawcy judaizmu pod ścianą płaczu w Jerozolimie.
Na placu zabaw w Tel Awiwie
Dość powszechny widok w Tel Awiwie: obok hoteli z basenami na dachach i wielkich wieżowców spora część zabudowy jest w opłakanym stanie.
Piękna mozaika na drzwiach w Tel Awiwie
Prezentacja towaru na pchlim targu w Jaffie
Zwracające uwagi drzwi- niestety nie wiem dokąd prowadzą :)
Graffiti na murze otaczającym Autonomię Palestyńską.
"Magazyn" na meble
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz